8 paź 2014

Prolog


W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca.  - Paulo Coelho










Letni wiatr poruszał liśćmi wierzby bijącej, a zamek pogrążony był we śnie. Od czasu do czasu można usłyszeć pohukiwanie sów. Nie daleko, w wieży Gryffindoru, pewien sławny chłopiec miotał się przez sen. Znajdował się w ciemnym korytarzu, który nie był dla niego obcy. Już kiedyś go widział. Tylko teraz wreszcie przeszedł przez drzwi, których nigdy nie mógł otworzyć. Myślał, że jest to niemożliwe. Teraz jednak znajdował się w kolejnym pokoju. Departament Tajemnic. Sala przepowiedni. „Ta sala jest dość dziwna, nawet jak na Ministerstwo."– pomyślał. I wtedy ujrzał Voldemorta oraz... Syriusza. Ten pierwszy torturował jego jedyną rodzinę. Twarz Blacka wykrzywiona była w ogromnym grymasie bólu. Czarny Pan spoglądał na to beznamiętnie trzymając w prawej dłoni różdżkę. Harry obudził się zlany potem. Drżał. To musiała być prawda. Syriusz właśnie w tej chwili jest torturowany w Ministerstwie.

— Ron! Ron, wstawaj! — wstał szybko ze swojego posłania i potrząsnął rudzielcem. Ten wymamrotał coś niezrozumiałego. — Ron! Voldemort ma Syriusza! Wstawaj!

Weasley gwałtownie się podniósł.

— Jak to? — wymamrotał.

— Widziałem to. — zapewnił go Harry.

— Jak widziałeś?

— No... we śnie. Muszę go ratować!

— A jak to tylko sen? — zapytał, pocierając dłońmi oczy.

— Nie, to prawda! — oburzył się brunet. 

— No dobra, dobra. Obudźmy Hermionę. — zaproponował, wstając z posłania.

— Ubieraj się! Ja wyślę patronusa do niej. — powiedział, wybiegając z dormitorium.



* * *



Postrach Hogwartu, często nazywany Nietoperzem, przechadzał się właśnie po korytarzach zamku. Było cicho, tak jak lubił. Zero uciążliwych uczniów.  Zero dyskutujących kolegów z pracy, którzy wiecznie czegoś od niego chcą. W pewniej chwili usłyszał szmer rozmów. Szyderczy uśmieszek wszedł na jego usta. Komu to odejmiemy punkty?! Skierował się w stronę szeptu. Dotarł do korytarza przy wieży Gryffindoru. Ach, tak. Potter i jego zgraja. Ukrył się za rogiem i zaczął podsłuchiwać. Co ten dzieciak znowu wymyślił?

— Ja wiem, że to prawda. — oburzył się Potter.

— Harry, a jak nie? Może Sam-Wiesz-Kto chce, żebyś tak myślał.

— Hermiono! Syriusz jest moją jedyną rodziną. — upierał się chłopak.

„Ten zapchlony kundel nie jest twoją jedyną rodziną."— pomyślał Severus. Snape postanowił wkroczyć do akcji. Chłopiec, Który Przeżył stał do niego tyłem. Granger i Weasley, gdy go zauważyli, zamarli.

— A może... — przerwała zszokowana tym, kogo zobaczyła — Profesor Snape?!

— Co? — chłopak zmieszał się. — Snape? Co on ma do Syriusza, Hermiono?

— Harry — powiedział lękliwie Ron. — Profesor stoi za tobą.

— Co? — chłopak wydawał się zirytowany. Odwrócił się. Z przerażeniem w oczach spojrzał na nauczyciela.

— No, proszę Potter... Co robisz w nocy na korytarzu? — zapytał.

— Ja... Eee... — Harry zaczął się jąkać, szukając w głowie jakiegoś sensownego wytłumaczenia swoich nocnych wędrówek. 

— Powiedz, Harry. — poprosiła Panna-Wiem-To-Wszystko.

— No mów, Potter. — Snape z każdą sekundą wydawał się coraz bardziej zniecierpliwiony.

— Voldemort... — zaczął.

— ... Czarny Pan — syknął Severus, patrząc na chłopca złowrogo.

Potter go zignorował; tak jak zawsze.

— ... Ma Syriusza.

— I skąd ty, Potter, o tym wiesz? — profesor zmarszczył brwi.

— Miałem sen.

— Sen... Pytanie: dlaczego miałeś sen? Nie ćwiczyłeś...

— Wiem — przerwał mu. — Miałem ukołysać umysł, ale wczoraj nie mogłem.

— I co planujesz?

— Muszę go uratować. Są w Sali Przepowiedni.

— Skąd wiesz, że taka sala istnieje?

— Wreszcie przeszedłem przez te drzwi.

Przyjaciele spojrzeli na niego jak na wariata. W sumie nie można im się dziwić. Harry brzmiał w tym momencie jak obłąkany albo jakby uciekł ze Świętego Munga i to z oddziału zamkniętego.

— Ach, tak. — mruknął profesor. — Potter, czy Ty zawsze musisz stwarzać tyle problemów? Udowodnię Ci, że ten Twój sen to stek bzdur. Chodźcie za mną!

Cała trójka pomaszerowała za profesorem do gabinetu. Severus wrzucił trochę proszku do kominka w celu nawiązania kontaktu z mieszkaniem Blacka. Po chwili pojawił w ogniu pojawiła się głowa Syriusza. 

— Jak tam, Black?! — rzucił Snape z wyczuwalną ironią.

— Czego chcesz, Snape? Jest trzecia w nocy! — warknął Black.

— Twój chrześniak właśnie miał cię ratować. — uśmiechnął się szyderczo.

— Harry?! Ale po co? Jak?

— Miał sen od Czarnego Pana... — wyjaśnił szybko.

— Zatrzymałeś go?

— Tak. — odwrócił się od kominka — Widzisz, Potter. Żyje. — zerwał połączenie z Syriuszem. — A teraz biegiem do swoich dormitorii. Dwadzieścia punktów od Gryffindoru. Wynocha! — machnął ręką w kierunku drzwi.

— Dobranoc, profesorze. — mruknęli i wyszli szybko z gabinetu.

Severus wpatrywał się przez chwilę w drzwi przez które wyszli. Po chwili pochłonęły go wspomnienia z dzieciństwa. 



Był słoneczny dzień. Na błoniach Hogwartu coraz więcej uczniów rozkładało koce i odpoczywało. Severus wraz ze swoją dziewczyną Lily siedział pod drzewem, wpatrując się w jezioro. Dziewczyna uczyła się Eliksirów. Snape był najlepszy na roku, a nawet w całym Hogwarcie. Horacy wielokrotnie zachwycał się wiedzą nastolatka. 

— I jak ci idzie? — zapytał, obserwując Lily.

— A weź się. — wymamrotała zła.

— Pokaż — westchnął i wyciągnął rękę po książkę. Podała mu, a on usiadł obok niej. — Przecież to proste. — powiedział, czytając przepis.

— Chyba dla ciebie. — prychnęła, przeczesując dłonią swoje długie, rude włosy.

— Popatrz. — wskazał na przepis. — Musisz uważnie czytać. Eliksir Didrionta jest bardzo łatwym eliksirem.

— Co powoduje? — zapytała.

— Smutek.

— Smutek? — zdziwiła się.

— Tak. — kiwnął głową. — Tylko to nie jest taki zwyczajny smutek.

— Możesz jaśniej? — uśmiechnęła się. 

— Postaram się. — odwzajemnił uśmiech — Taki smutek może prowadzić do śmierci. Depresja i tak dalej.

— Och...

— Człowiek tak bardzo się w nim zatraca się w smutku. Nie jest w stanie cieszyć z czegokolwiek. Cierpi. Jest niezdolny do poradzenia sobie z emocjami.

— Jak ty tłumaczysz, to wszytko rozumiem.  — zaśmiał się, po czym pocałował ją w usta.




Westchnął ciężko i wyszedł z gabinetu, kierując się do swojej sypialni. Wystarczająco już zmarnował czasu tej nocy. Minęło 14 lat od jej śmierci, a on nadal tak bardzo tęskni. Nie może wybaczyć sobie swoich błędów.

Pogrążony we wspomnieniach Lily szybko usnął. 

Harry natomiast jeszcze długo nie mógł zasnąć.





AKTUALIZACJA: 14.07.2019. (poprawki błędów, zmiana treści – dodanie lepszych opisów i dialogów) 

13 komentarzy:

  1. No to tak :D . Prolog jest super. Pisz dalej, ale... No musi być ''ale'' :D
    Za dużo migoczących obrazków.
    To znaczy.. No mogą być, ale takie jak ten pierwszy... Jest sensowny, ale na początku trochę bolały mnie oczy. Dopiero po chwili się przyzwyczaiłam. Reszta jest super. No i ten cytat <3 ...
    /Lily
    http://tajemnice-pamietnika-lily-evans.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh :D Ok, mniej migoczących obrazków - da się zrobić :D Rozdział jutro :) Oczywiście zajrzę/skomentuje na twoim blogu. Pozdrawiam, Alexx ;3

      Usuń
  2. Ło kurde XD Syriusz żyje, a Sev był kiedyś z Lily i jest ojcem Harrego, super! ;D Ocaliłaś mojego Syriusza i wyrzuciłaś z historii Jamesa Pottera, kocham cię po prostu :3

    Pozdrawiam, życzę weny i zapraszam do siebie: http://stadohogwartu.blogspot.com/

    ~Lily

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zajrzę na twojego bloga :-) Rozdział jutro :) Pozdrawiam, Alexx ;3

      Usuń
  3. ALE ZAJEBISCIE SIE ZAPOWIADA!
    Będę czytać: 3
    Dostajesz followa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zapraszam do siebie:
      Http://unfabulous-alex.blogspot.com/

      Usuń
    2. Dzięki :) Zajrzę do ciebie ;) Pozdrawiam, Alexx

      Usuń
  4. Niesamowite! Tak się wciągnęłam, że nie mogę się oderwać! Pisz dalej! ;** Weny życzę ♥
    ~Chriss

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, wow,wow! Super się zapowiada.
    Jak mogłaś wyrzucić Jamesa Pottera z historii?! No jak? Jily 4ever! No, ale to twoje opowiadanie. Do tego muszę przyznać że fajowy pomysł.
    Zapraszam do mnie, na moje opowiadanie o Albusie Potterze:
    ,,Świat po pokonaniu Voldemorta wydaje się nadzwyczaj spokojny. Ale czy na pewno?
    W tej ciszy i tak skrywa się zło. Jednak czy teraz Wybraniec również pokona nadchodzące siły?
    A może trzeba dać popisać się nowemu pokoleniu?
    Albus Potter wyrusza na czwarty rok w Hogwarcie. Jednak ten rok ma być inny od poprzednich.
    Mroczna Pani zrobi wszystko, aby pozbyć się tryskającego życiem dobra.
    Jednak czy jej się uda skoro jest jeszcze przepowiednia?
    Czy uda jej się pokonać moc siedmiorga?
    Teraz świat się zmienił... Na gorsze.''
    A oto link: http://albuspotter-ksiega-slytherina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ulubiony bloog ulubiony bloog

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    ok, bardzo mi się podoba, zaintrygowało mnie, ale interesują mnie słowa Sneipa, on jest ojcem Harrego? Jak tak to mi się jeszcze bardziej podoba...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :). Prolog świetny, bardzo mnie wciągnął. Lecę czytać dalej


    Zapraszam też do mnie:
    https://nastepcaharrypotterfanfiction.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon
Alexx
ALEXX