19 paź 2014

Rozdział 3

Człowiek mądry więcej uczy się od swoich wrogów, niż głupiec od przyjaciół. - Benjamin Franklin
Rozdział 3
"Helplessness"



MUSIC

 Harry, zmuszony ponownie ćwiczyć ze Snape'em oklumencję,  po raz kolejny podniósł się z podłogi po nieudanej obronie. Spojrzał nienawistnie na nauczyciela i wyciągnął swoją różdżkę.

— Skup się, Potter. —  warknął Snape dziesiąty raz tego wieczora.

—  Skupiam się przecież. —  odpowiedział chłopak pocierając oczy dłonią.

—  Jak na razie... to nie widać. Dobrze, spróbujmy jeszcze raz. Gotowy? —  spojrzał na Pottera.

— Tak. — odpowiedział cicho.

—  Legilimens. — nauczyciel rzucił zaklęcie.

Harry odparł zaklęcie umysłem. Zadowolony z siebie uśmiechnął się. Snape tylko się skrzywił.

— No to jeszcze raz. —  syknął Mistrz Eliksirów. —  Legilimens.

Tym razem także nie udało mu się dostać do umysłu Pottera. 

— No, proszę, proszę, Potter... udało Ci się. — mruknął Severus -Na dzisiaj koniec. Możesz iść, Potter.

Chłopak szybko zabrał swoje rzeczy i skierował się do drzwi.

— Dobranoc. — powiedział i wyszedł.

Severus nie odpowiedział. Zebrał pergaminy z biurka i udał się na do Dumbledore'a.



***



Albus Dumbledore przechadzał się po swoim gabinecie, zastanawiając się czy dobrze robi. W końcu to dla większego dobra. Jeszcze kiedyś mi podziękują, wybaczą. Może. Do gabinetu właśnie schodzili się członkowie Zakonu Feniksa.

— Witaj, Dumbledore. — mruknął Moody.

— Witaj, Moody — odpowiedział starzec.

Po kilku minutach w gabinecie znajdowali się wszyscy ważniejsi członkowie Zakonu Feniksa. Dumbledore wstał i zaczął przemawiać:

—  Witam, Was kochani. Zaczniemy od kilku nowych wiadomości. — powiedział.   — Lord Voldemort skupia się obecnie na szukaniu przepowiedni... Prawda, Severusie? — zwrócił się do Snape'a.

— Owszem. Czarny Pan zrobi wszystko, aby zdobyć tę przepowiednię. Nie spocznie póki jej nie znajdzie. Śmierciożercy zajmują się głowie szukaniem jej w Anglii. Mają rozkaz zabić każdego, kto im wejdzie w drogę.  — powiedział beznamiętnie.

Molly Weasley zadrżała. 

—  Tak... Jak wiemy Voldemort jest uparty i nie pozwoli by ktokolwiek mu przeszkodził. —  kontynuował dyrektor.   — Dlatego Harry jest w jeszcze większym niebezpieczeństwie. Wiadomo, że przepowiedni może dotknąć tylko osoba, której owa przepowiednia dotyczy. 

  — Czarny Pan boi się, że to Potter pierwszy zdobędzie przepowiednię. — wtrącił Severus. 

— Harry? — odezwała się Molly. — Przecież to jeszcze dziecko... Jak Sam-Wiesz-Kto może w ogóle tak sądzić?

  — Czarny Pan zawsze miał coś nie tak z głową, jak z rozsądnym myśleniem... A na punkcie Pottera ma obsesję... — mówił Snape. 

— ... Podobnie jak i ty. — chrząknął Moody.

Albus uniósł dłoń, aby przerwać nadchodzącą kłótnię.

  — Severusie, jak idzie nauka oklumencji? — dyrektor postanowił zmienić temat.

  — Jest... znośnie, chociaż nadal nie panuje nad emocjami. 

— Dobrze... porozmawiamy o tym później, Severusie. My natomiast — zwrócił się do członków Zakonu. — musimy znaleźć przepowiednię przed Voldemortem.

—  Ale my nawet nie wiemy gdzie jej szukać... — odezwała się Tonks.

— My musimy tylko przeszkodzić Riddle'owi w zdobyciu jej.  — wyjaśnił Albus.

— Jak? — zapytała Molly.

— Wiemy gdzie dokładnie będą jej szukać. — spojrzał na Snape'a. — Nie powstrzymają się przed zabiciem kilku osób i wtedy wy wkroczycie. — powiedział dyrektor przyglądając się jak niektóre twarze osób zebranych w jego gabinecie bladną. 



***



Draco przeglądał książkę od Historii Magii przygotowując się do sprawdzianu. Nie mógł się skupić na treści przeczytanego zdania. W końcu ze złością zamknął książkę. Podszedł do okna. I co ja mam teraz zrobić, myślał. Co zrobić by to się udało? Coraz częściej zastanawiał się czy dobrze robi, obierając ten kierunek w życiu. Westchnął. Postanowił, że się przejdzie. Musi zaczerpnąć świeżego powietrza. Szybko wyszedł z lochów.



***



Hermiona wychodziła właśnie obładowana książkami z biblioteki, gdy nagle ktoś na nią wpadł. Podniosła się, aby zobaczyć kto jest sprawcą tego zamieszania.

— Granger, jak chodzisz! — syknął Draco.

— To ty na mnie wpadłeś. — odparła schylając się, aby podnieść książki. 

Malfoy wyglądał jakby chciał coś jeszcze powiedzieć. W sumie to ma rację, pomyślał. Po chwili wahania pomógł Gryfonce pozbierać książki. Taki gest zupełnie zaskoczył Hermionę. Draco Malfoy pomagający Gryfonowi i to jeszcze szlamie?! 

— Dzięki. — powiedziała, gdy już wszystko miała w ręku.

— Ta. No to na przyszłość, patrz jak chodzisz. No i patrz kto może na ciebie wpaść. — odpowiedział i ruszył swoją drogą. 

Hermiona poczuła zapach perfum Malfoy'a i stała jak ogłupiała. Taki cudowny zapach. Chwila! Moment! O czym ja myślę?! To Malfoy... Z dziwnymi uczuciami powróciła do wieży Gryffindoru. Na kanapie przed kominkiem spotkała Harry'ego i Ron'a. Ten pierwszy czytał książkę od eliksirów, a ten drugi wpatrywał się tępo w ogień. Opowiedziała im o incydencie z Malfoy'em. Pomijając rzecz jasna moment, w którym zachwycała się tym jak bosko on pachnie.

— Ostatnio dziwnie się zachowuje. — stwierdził Wybraniec.

— Masz rację. To do niego niepodobne. — przyznała Hermiona.

— Pewnie coś knuje. — odezwał się po chwili rudzielec.

— Tak myślisz? — zagaił Potter nadal wpatrując się w ogień.

— No jasne.

—  Zamierza być miłym dla każdego?! Prędzej Voldemort przestanie pragnąć mojej śmierci.

Wszyscy troje roześmiali się.




***



Dolores Umbridge była tęgą osobą o dziwnym guście. Wystarczyło odwiedzić jej gabinet. Na ścianach obrazy kotów i oczywiście wszech panujący róż. Hogwart nie miał szczęścia do nauczycieli Obrony przed Czarną Magią. Dolores kazała im czytać tylko podręcznik pomijając ćwiczenia praktyczne. Jednak członkowie Gwardii Dumbledore'a doskonale sobie radzili. Dolores oczywiście nie pamięta o tym co zdarzyło się miesiąc temu...

Dolores Jane Umbridge, Wielki Inkwizytor Hogwartu, założyła swoją własną Brygadę Inkwizycyjną. Wraz z nią chciała dopaść Pottera. Przeczuwała, że coś się dzieję za jej plecami. Wraz z Flich'em doszli do tego, że wiele uczniów znika w pewnym miejscu. Okazało się, że to pokój życzeń. Tego wieczoru miała szczęście. Odkryła tajną organizację Dumbledore'a - Gwardię Dumbledore'a. Korneliusz natychmiast się o tym dowiedział. Po kilku minutach zjawił się wraz ze swoją świtą by obsadzić Albusa za działa przeciwko Ministerstwu. Ten jednak nie dał się tak łatwo. Przyłapani na gorącym uczynku Harry, Hermiona, Ron zaprowadzili Dolores do tajnej broni dyrektora. W Zakazanym Lesie jednak nie było żadnej broni. Po powrocie do zamku bliźniacy Weasley'owie wpadli na genialny pomysł. Otóż wymyślili Proszek Zapomnienia. Rzucasz nim w daną osobę, a ta zapomina to co robiła przez cały dzień. Genialne, prawda?! Całe szczęście mieli go sporo. Tak, że wystarczyło i na Dolores i na Knota oraz jego ludzi. Gwardia nadal działa, a dyrektor ich wspiera. Dumbledore zajął się całą sytuacją i jak na razie nikt nie zorientował się.



***

Złota Trójca stała przed gargulcem strzegącym wejścia do gabinetu dyrektora. Nadal lekko zdziwieni, że zostali zaproszeni próbowali zgadnąć hasło.

— Jesteśmy umówieni z dyrektorem. — powiedział Ron

— Hasło?!

— Nie znamy. — odpowiedziała Hermiona.

— Bez hasła nie wpuszczam.

— Nie mamy pojęcia jak brzmi hasło.   — powiedział zrezygnowanym głosem Harry.  — Dlaczego Dumbledore nie podał nam hasła?

  —  Może zapomniał. — wtrąciła dziewczyna.

Harry spojrzał na nią poirytowany.

— Albo podajecie hasło, albo znikajcie stąd. 

— Będziemy musieli zgadywać. — Harry  westchnął.  — Jakieś pomysły? — popatrzył na swoich przyjaciół.

— Kremówki Śmietankowe — syknął ktoś. 

Potter i reszta obejrzała się do tyłu, dostrzegając Snape'a.

— Tak trudno było? —  odezwał się gargulec. 

Harry tylko prychnął.

— Pośpieszcie się. — zawołał nauczyciel, gdy ich wymijał. 

Drgnęli.  



____________________
Z góry dziękuję za komentarze. <3 Kolejny rozdział za tydzień ;) Tak sobie pomyślałam, że zrobię jakiś parring z Hermioną :D Już nie długo to się rozwinie xD
_______________________

EDIT: 2015/07/06 (brak Smita itd)
EDIT: 2017/08/24 (poprawiona wersja opowiadania publikowana na WATTPADZIE)

9 komentarzy:

  1. Hej :) Rozdział bardzo fajny! :D Ciekawi mnie, o co chodziło Dumbiemu...Czyżby jakaś skrywana tajemnica? ;) Bardzo szybko piszesz rozdziały, więc mi się nie nudzi ^__^

    Zapraszam do siebie na nowy rozdział: http://stadohogwartu.blogspot.com/

    Pozdrawiam i życzę weny.

    ~Lily

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy blog ! Mam pytanko.Będziesz kontynuowała tego o BTR? Fajny był.
    Zapraszam do siebie :
    http://katelynandkendallstory.blog.pl/







    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zawsze! ♥
    Chcesz zrobić Dramione? *.* Jak tak, to kocham Cię jeszcze bardziej!! ♥
    Awwww! ;3
    ~Chriss

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodziutka
    Harry ma czarne włosy XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fick super ;p
    Nie będe pisać o błędach z wrodzonej złośliwości (choć takową również posiadam xD) Chcę aby ten fick był jeszcze lepszy ;3
    A teraz,do rzeczy.
    Sev milutki,jak zwykle z harakterkiem i wszechobecną nutką właściwej sobie ironii,Drops tajemniczy i myślący za innych,Kendallem mnie zaskoczyłaś (pozytywnie),Harry coraz lepszy i jeszcze deserek...DRAMIONE!Kobieto,WENY,WENY,WENY ;33
    Pozdro,Fanka ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach bardzo fajny rozdział 😝

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    ciekawe po co został;i zaproszeni na to spotkanie, miły Draco świetnie....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Szablon
Alexx
ALEXX