Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać.
MUSIC
Dokończenie sceny z rozdziału 4.
— Świetne. —dyrektor promieniał radością.
— Wie pan już wszystko, dyrektorze... I tak się zastanawiam... co teraz? — zapytał powoli Harry.
— Mój drogi chłopcze... Tak jak już wspomniałem wcześniej, Gwardia nam się przyda.
— Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, dyrektorze... Wszyscy z Gwardii wystąpią do Zakonu? — zadał pytanie zszokowany Potter.
— Dobrze zrozumiałeś. — odpowiedział.
— Jak to... i kiedy nastąpi? — zapytała Hermiona.
— A kiedy macie kolejne spotkanie?
— Pojutrze. — powiedział Złoty Chłopiec.
— Wspaniale. — Dumbledore klasnął w dłonie. — Ja jak i pozostali członkowie spotkamy się tam i popatrzymy, co już umiecie. Przygotowałeś już coś na to spotkanie?
— Tak. — powiedział Harry.
— To dobrze. Jestem bardzo ciekawy. Ale proszę nie mówcie nikomu, jasne?
— Oczywiście, dyrektorze. — odpowiedziała trójka Gryfonów.
***
Syriusz Black, uciekinier z Azkabanu, obecnie znajdował się na Alasce. Pilnował... tak naprawdę nie wiedział czego. W postaci wilka czuł się prawie tak samo dobrze jak i w skórze człowieka. Przypomniał sobie lata szkolne, gdy wraz z Jamesem pomagali Remusowi przeżyć pełnię. Wrzeszcząca Chata była najlepszym miejscem, a Huncwoci zawsze trzymali się razem. Lunatyk, Rogacz, Łapa i Glizdogon. Do tego ostatniego czuł wielką odrazę. Zdradził Jamesa. Zdradził Lily. Ohhh... Lily! W pewnej chwili do jego kryjówki weszła starsza postać, poznał po chwili, że to Dumbledore. Powrócił do ludzkiej postaci.
— Witaj, Syriuszu. — powiedział.
— Dzień dobry, dyrektorze. Co Cię sprowadza?
— Chciałem się tylko upewnić, że wszystko z tobą jest w porządku.
— Tak, radzę sobie. Jak Harry?
— Bardzo dobrze. Dołączy do Zakonu. — uśmiechnął się.
— Och... Naprawdę?! — Syriusz nie był pewny, czy się z tego cieszy.
— Owszem. Syriuszu... tak właściwie to jestem tutaj z innego powodu. — zamilkł na chwilę.
Black zaczynał się denerwować.
— Tak? — zachęcił go Black.
— Nie będę owijał w bawełnę... Harry nie jest synem Jamesa. — powiedział szybko.
— Co? Jak to? — Łapa popatrzył na niego jak na wariata. — To niby czyim synem jest?
— Jest synem... — przerwał na moment, po czym kontynuował — synem Severusa Snape'a.
— Tego Śmierciojada? — krzyknął Syriusz.
— Jest synem Severusa Snape'a, a nie jakiegoś tam Śmierciojada! — powiedział ostro Albus.Od zawsze denerwowało go nazywanie tak Severusa. — Musisz to zaakceptować i nie możesz nikomu o tym powiedzieć, rozumiesz? — Black kiwnął tylko głową na potwierdzenie.
— Harry wie?
— Nie. I pewnie jeszcze długo się o tym nie dowie. Nie może. — westchnął. — To by groziło życiu Harry'ego jak i Severusa. A są dla mnie bardzo ważni.
— Ten Śmierciożerca? — prychnął.
— Tak, Syriuszu. Jest bardzo ważny. Myślę, że niedługo skończysz swoje zadanie.
***
Harry właśnie ćwiczył zaklęcie, które przygotował na spotkanie Gwardii. Teraz wszyscy członkowie Zakonu będą ich obserwować. Stresował się. Miał nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Był też ciekaw, jak zareagują uczniowie, widząc większość czarodziei, których nie znali.
Spojrzał na zegarek, było już grubo po północy. Postanowił się położyć spać. Obudził się dość wcześnie i czuł się wypoczęty. Ubrał się, umył i zeszedł do Wielkiej Sali i wyjął podręcznik do Eliksirów. Dzisiaj miał być sprawdzian z Eliksirów zaraz po śniadaniu.
— No proszę, Potter ty się uczysz?! — zakpił nietoperz mijając go. Za nim szła McGonagall, puściła do niego oko.
— Jak widać, profesorze. — odpowiedział Harry. Minerwa zachichotała.
— Gryffindor... — zaczął, ale mu przerwano.
- Oj, Severusie! Tak z rana?! Daj spokój chłopakowi. - powiedziała Minerwa i popchnęła Snape'a dalej. Harry zdusił chichot. Powoli zaczęli się schodzić inni uczniowie. Ron i Hermiona usadowili się naprzeciwko jego.
— Hermiono, czy mogłabyś ustawić datę spotkania na jutro? — zapytał.
— Jasne. — uśmiechnęła się do niego.
Podał jej swojego galeona. Po chwili oddała.
— Smacznego. — odezwał się Ron.
— Wzajemnie. — powiedział Potter razem z Hermioną.
Po skończonym posiłku do Harry'ego podleciała sowa z liścikiem.
Drogi Harry,
Byłbym rad gdybyś przyszedł do mnie po śniadaniu. Jeśli się nie mylę masz Eliksiry. Jak się spóźnisz to nic się nie stanie. Zadbam o to.
PS. Ciasto czekoladowe.
Albus Dumbledore.
— Już widzę Snape'a, który odejmuje punkty nam za twoje spóźnienie. — powiedział Ron.
— Taa... — mruknął.
Zauważył, że dyrektora nie ma już, tak samo Snape'a. Podniósł się i poszedł do gabinetu dyrektora. Mruknął hasło i zapukał do gabinetu. Usłyszał radosne "proszę" i wszedł.
— Dzień dobry. — przywitał się Harry.
Oprócz dyrektora w gabinecie znajdował się profesor Snape.
— Witaj, chłopcze. — powiedział pogodnie Albus. Severus kiwnął tylko głową.
— Chciał mnie pan widzieć, dyrektorze?
— Tak, Harry. Odnośnie naszego jutrzejszego spotkania.
— Tak?
— Pokój Życzeń, tak?
— Tak.
— O co prosisz? — Harry wpatrywał się zdziwiony w dyrektora, ten zachichotał, Snape prychnął.
— Oj, przepraszam! Powinienem wyrażać się dokładniej. O co prosisz, gdy chcesz aby pokój się pojawił?
— Aaa... Proszę o miejsce do ćwiczeń, miejsce w którym nikt nas nie znajdzie.
— Dobrze, Harry. O której godzinie?
— O 18.
—Członkowie Zakonu pojawią się wcześniej. —oznajmił Snape.
— Rozumiem.
— To wszystko. Severusie, możecie z Harrym iść na lekcje.
— Do widzenia. — powiedział Potter i odwrócił, aby wyjść. Severus zrobił to samo.
— To co Potter, idziemy na sprawdzian? — Snape uśmiechnął się zjadliwie.
— Najprawdopodobniej, profesorze. — mruknął chłopak.
— Jak myślisz jaką ocenę dostaniesz? Dla mnie jest to jasne.
— No nie wiem. Jak pan przypadkowo nie spali mojego sprawdzianu to może "Z". — Snape starał się nie roześmiać.
— Co tak wysoko, Potter?
— Uczyłem się.
— Tak pan sądzi, panie Potter? — mruknął Mistrz.
Przez resztę drogi nikt się już nie odezwał. Gdy weszli do klasy uczniowie już siedzieli.
— Nie wyjmujcie niczego oprócz pióra.
Uczniowie jęknęli.
Snape rozdał sprawdziany po czym wrócił do swojego biurka i zaczął sprawdzać eseje drugoklasistów.
Harry przeczytał pytania:
1. Jak uzyskać akrojadę?
2. Co to jest Kamień Księżycowy?
3. Podaj trzech posiadaczy Kamienia Księżycowego.
4. Co to jest akonit?
5. Podaj zastosowanie tojadu Ferfifa.
6. Co to jest borowinik żółty?
7. Jak uzyskać dedrotę?
8. Jak inaczej nazywamy akonit?
9. Podaj substancje użyte do Eliksiru Euforii.
10. Wypisz dwa eliksiry uspokajające (nazwy).
11. Gdzie byś szukał Kwiatu Epatii.
12. Kto opracował recepturę Wywaru Tojadowego?
13. Podaj składniki Eliksiru Tytowego.
14. Jak działa Eliksir Milkaski?
15. Do jakich celów używa się krwi smoków w eliksirach?
Skończył pisać 10 minut przed końcem. Potarł skronie zadowolony z siebie.
________________________
PS. Potrzebuję bety. Jeśli ktoś byłby chętny to pisać w kom :) Dodaję jeden rozdział na tydzień... Mam nadzieję, że ktoś się zgłosi :)
EDIT: 2017/08/24 (poprawiona wersja opowiadania publikowana na WATTPADZIE)
Fajne !
OdpowiedzUsuńBędziesz kontynuowała bloga o btr ?
Super :D "- No nie wiem. Jak pan przypadkowo nie spali mojego sprawdzianu to może "Z"" - takie prawdziwe :') Albo jak Dumbi przyszedł do Syriusza to tylko takie "Witaj, Syriuszu. Chcę ci coś powiedzieć..Harry nie jest synem Jamesa" xD Takie rzeczy mówi się powoli, delikatnie, ale nie...Dumbledore mówi od razu :DDD Jak dla mnie Sev jest jeszcze trochę za miły...Może mi się tylko tak wydaje, bo jestem przyzwyczajona do tego sarkastycznego, wrednego Severusa? :p Wypatrzyłam tylko jeden błąd: Syriusz nie zmieniał się w wilka tylko w psa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny,
~Lily
tak samo z tym Syriusz nie żyje
UsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział :) : http://stadohogwartu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń~Lily
Wciąga coraz bardziej!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Syriusz trochę zbyt szybko przyjął do wiadomości to, że Harry jest synem Snape... Myślę, że powinien się wkurzyć i wgl. Ale w końcu to Twoja wizja ;3
~Chriss
Do bycia Betą trzeba mieć sprawnego kompa >.<
OdpowiedzUsuńJa z telefonu raczej nie dam rady...
A teraz, do rzeczy.
Harry
się
uczył
do
Eliksirów
o_O
Może to i dobrze ale mnie tym zastrzeliłaś.
Dumbi i jego metody przekazywania newsów...TAKICH newsów...
pozdrowionka,Fanka ;**
Rozbił mnie Syriusz!!! Hahahahahaha
OdpowiedzUsuńhttp://ffswiatmagi.blogspot.com/?m=1 zapraszam do mnie I życzę weny
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńmoże Syriusz ochrania tą przepowiednię, jeśli nie spali to może być zadowalający, i tak Dumbledore wali prosto z mostu...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie