20 kwi 2015

Rozdział 30

Rozdział 30 
"Przedsmak wielkiej wojny." 




MUSIC

 Zrobiło się ciemno i zimno. Na wieży Astronomicznej pojawiły się nagle dwie postacie. Jedna wyglądała na słabą, a druga była wyraźnie zmartwiona stanem tej pierwszej.

– Harry, idź po Severusa. Oni już tu są. – szepnął Albus Dumbledore.

– Dobrze. – odpowiedział Potter. Wszystko idzie według planu, pomyślał.

Nie zdążył się ruszyć, a Śmierciożercy już się dostali na wieżę. W tym samym czasie dyrektor rzucił na Pottera zaklęcie niewidzialności.

– Proszę, proszę... – mruknęła Bellatriks Lestrange.

– Bella... – powiedział cicho starzec.

– Jak miło Cię widzieć, Dumbledore! – zaczęła uprzejmie.–  Draco... zrób to.

Potter dostrzegł młodego i wystraszonego chłopaka. Był nim Draco Malfoy, który jak dobrze wiedział udawał Śmierciożercę. To on miał zabić Albusa.

– Panie Malfoy... – rzekł dyrektor. Harry był nadal unieruchomiony poprzez zaklęcie Dumbledore'a. – Niech się Pan dobrze zastanowi...

– Nie będziesz mi mówić, co mam robić. – krzyknął Draco. – Jeśli Cię nie zabiję, to oni zabiją mnie. Nie mam wyjścia! Chcę żyć.

– To wcale nie musi być tak...

– Musi! – warknęła Bellatriks.

Nagle na wieży pojawiła się jeszcze jedna osoba, a mianowicie Severus Snape. Jego wyraz twarzy był zimny i nieprzystępny.

– Snape, no nareszcie! – powiedziała Lestrange.

– Bello, spokojnie. – odparł Mistrz Eliksirów.

– Severusie... Proszę. – zaczął Albus, gdy Severus skierował różdżkę na niego. –Proszę.

– To nic nie da. – mruknął Nietoperz. – To nic nie da, Albusie. – powtórzył groźnie.

Patrzyli na siebie jeszcze chwilę, po czym Albus Dumbledore został trafiony morderczym zaklęciem. Severus popatrzył niewzruszony jak wielki czarodziej upada. Bella się zaśmiała, a czas dla Harry'ego się zatrzymał... Rozmyte kształty przesuwały się coraz szybciej. Próbował się uspokoić i zacząć racjonalnie myśleć. Minęła chwila, gdy wrócił do rzeczywistości. Dyrektor nie żyje! Teraz muszę sobie radzić sam! Na wieży nie było już nikogo. Zbiegł szybko na dół, gdzie toczyła się nadal bitwa. Zauważył Syriusza i Remusa walczących z śmierciożercami.

Pobiegł dalej. Musiał odnaleźć Hermionę i Rona. Nie okazało się to trudne. Znalazł ich w Pokoju Życzeń.

Znajdowało się tam także kilkoro młodszych uczniów. Pieczęć nad nimi sprawowała Tonks, która gdy tylko go zobaczyła, podbiegła do niego.

– Harry, Ron i Hermiono... Już czas. – powiedziała szybko.

Po chwili u boku Pottera znaleźli się jego przyjaciele. Zaczęli poważnie dyskutować. Nimfadora starała się zachować spokój w Pokoju Życzeń.

– Musicie uciekać stąd. – oznajmiła Nimfadora.

–Tak, wiem... ale jeszcze nie wiem dokładnie gdzie mamy pójść. - odpowiedział Potter.

– Jak najdalej od Hogwartu, Harry. Szybko. – mówiła coraz szybciej. – Uciekajcie. My się tutaj wszystkim zajmiemy.

Hermiona z Ronem popatrzyli wyczekująco na Harry'ego.

– Dobra... Zabezpieczenie opadły i możemy się teleportować. Hermiono, teleportuj nas do Kwatery Głównej Zakonu Feniksa. – poprosił.

–Tam nie jest bezpiecznie. Dumbledore nie żyje, a to on był strażnikiem tajemnicy.

– Dobra, a więc gdziekolwiek Hermiono. Jak najdalej stąd.

Po kilku chwilach pojawili w Surlley na Privet Drive.

–Serio, Hermiono? – zapytał zirytowany.

– Musimy znaleźć bezpieczne miejsce i pogadać. Zastanowić się co dalej.

– Może ktoś wyjechał na urlop, czy coś... i wtedy moglibyśmy pożyczyć sobie czyjś dom na naszą kwaterę...– mruknął Ron przyglądając się domom.

– Wątpię. – powiedział Harry. – Nie wiem, gdzie możemy teraz pójść.

– Nie możemy stać na środku ulicy! – krzyknął Weasley.

– Uspokójcie się. – ryknęła Hermiona. Było widać, że zamartwia się. – Na wszelki wypadek spakowałam plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami, ale... jest on w kwaterze. Zostawiłam go tam, bo mieliśmy właśnie tam spędzać wakacje.

Westchnęli.

– Nie mamy wyjścia. Musimy dostać się na Grimmauld Place 12.

– Zwariowałeś, Harry?

– Nie, Ron. Tak czy tak musimy, ponieważ tam jest plecak Hermiony... no i reszta Zakonu musi wiedzieć co planujemy, by nie było paniki.

– Ok. – mruknął – Hermiono? – zapytał Ron mając na myśli teleportację.



* * * 



Śmierciożercy zostali wezwani do Lorda Voldemorta w środku ataku na Hogwart. Nikt nie wiedział, dlaczego czarnoksiężnik postanowił przerwać tak doskonałą akcję.

Tom stał odwrócony do okna i wpatrywał się w półmrok. Jego słudzy zakończyli właśnie atak i zaraz mieli się zjawić. Pierwszy do salonu wszedł Severus Snape, a za nim Draco Malfoy.

– Severusie! – ucieszył się. – To było genialne. Zasługujesz na nagrodę, o której pomówimy później. – przeniósł wzrok na młodego Malfoy. - Draco, Draco... – zacmokał. – Wiedziałem, że nie uda ci się. – zamyślił się. – Ale to się zmieni. Przez wakacje staniesz się prawdziwym śmierciożercą. –zaśmiał się zimno. –O tak, to będą cudowne miesiące.

- Dziękuję, Panie. – ukłonił się Draco.

Do sali weszło kilkoro innych śmierciożerców i Voldemort zaczął swój wykład o tym jacy byli wspaniali i jak dużo uzyskali. To była dobra noc dla ciemnej strony.



* * *

W Kwaterze Głównej Zakonu Feniksa wrzało. Nikt nie był zdolny do uspokojenia się i porozmawiania. Pani Weasley cicho szlochała, Syriusz wpatrywał się głupio w ścianę, jakby ta była najatrakcyjniejszym przedmiotem w domu, a Minerwa próbowała zapanować nad czarodziejami.

–Moi drodzy uspokójmy się! Do niczego nas to nie doprowadzi! – krzyczała.

– Cisza! - wydarł się nagle Syriusz. – Usiądźcie.

– Musimy ustalić co dalej. – przemówiła McGonagall. –Albus nie żyje.

– Jak on mógł go zabić?! – zapytał retorytycznie Remus.

– On mu ufał. – odezwał się ktoś inny.

– To niewybaczalne. Sukinsyn! –warknął Black.

– Severus Snape zabił Albusa. Nic już nie zmienimy. Teraz zastanówmy się co dalej. Najpierw trzeba ustalić co ze szkołą?

– Zamykamy? Do nowego roku...? – zapytał cicho Moody.

– Tak, myślę, że tak będzie najlepiej. Nimfadora odsyła teraz uczniów do domów. Został i tak tylko miesiąc do końca roku. – rzekła spokojnie Minerwa. Jako zastępca dyrektora pełniła swoją rolę.

Do pokoju weszły nagle trzy osoby – Harry, Ron i Hermiona.

– Jak dobrze, że nic wam nie jest. – odetchnęła z ulgą Molly.

– Musimy porozmawiać. – rzekł spokojnie Potter.

– Harry, dyrektor przekazał mi wczoraj pewne dokumenty. Mówił, że mogą Cię one zainteresować. – mówiła Minerwa. – To są wiadomości, które zdobyli Syriusz i Remus oraz kilka innych osób. Wspomniał, abym jak najszybciej Ci to przekazała. Dodał również, że tylko ty możesz to odczytać. – podała mu gruby plik kartek.

– Dziękuję, pani profesor. – rzekł biorąc do ręki kartki. Gdy spojrzał na pierwszą jego oczom ukazały się dwa słowa: Magia Żywiołów. Odłożył je na stół.

– Wiem, że wraz z dyrektorem mieliście jakąś ważną misję, czy teraz...

– Nie możemy wam zdradzić co będziemy robić i gdzie. To jest ściśle tajne. – oznajmił Harry. – Proszę, abyście nie próbowali z nas nic wyciągnąć.

– A my idziemy na własną odpowiedzialność. Nikt nas nie zmuszał. – rzekła Granger.

– Ale o co chodzi? Co z tą misją...? – odezwał się zdezorientowany Syriusz.

– Nie możemy nic więcej powiedzieć. Przyszliśmy tylko oznajmić wszystkim, aby nas nie szukali i nie martwili się o nas. – powiedział Ron.

– Ron! – krzyknęła Molly.

– Kochanie, uspokój się. Oni wiedzą co robią! – pan Weasley próbował  uspokoić żonę.

Minerwa McGonagall ustalała szczegóły związane z pogrzebem Albusa, gdy Złota Trójca poszła po plecak. Dołożyli kilka jeszcze rzeczy do niego, po czym zeszli na dół.

– A więc... pogrzeb odbędzie się jutro. – mówiła z rozpaczą profesor Transmutacji.

– W Hogwarcie? – zapytał Harry.

– Tak... Tak jak sobie życzył. – odezwał się Kingsley.

– Kiedy wyruszycie w swoją podróż? – zapytał Remus Harry'ego.

– Po pogrzebie dyrektora...? – spojrzał na swoich przyjaciół, którzy kiwnęli głowami na znak, że się zgadzają.

– Proszę was, abyście na ten czas pozostali tutaj... w Kwaterze Głównej. Mamy już nowego strażnika. – powiedziała Minerwa.

– Dobrze. – powiedzieli chórem.



* * *



Na pogrzebach wszyscy płaczą. Tak było i teraz. Świat żegnał sławnego i potężnego czarodzieja – Albusa Dumbledore'a. Harry nie czuł nic tego dnia. Ginny siedziała obok niego dodając otuchy poprzez trzymanie jego ręki. Teraz będzie musiał sobie radzić sam! Nikt mu nie pomoże... Ani dyrektor, ani ojciec. Ma jedynie swoich przyjaciół. Gdy wszystko umiera, zostaje tylko prawdziwa przyjaźń. Za kilka godzin zacznie się ich walka z czasem, walka z życiem.

Nic nie będzie takie jak dotychczas... Po pogrzebie odbył się uroczysty obiad w Hogwacie. Harry wraz z Ronem i Hermioną ustalał plan działania.

– Rok szkolny zakończy się oficjalnie jutro. – mówił Potter. – Jak chcecie to możecie się na nim pokazać, aby nie wzbudzać podejrzeń. Ja... ja już mam miejsce, gdzie się skryję. – zamyślił się. – Zostańcie z rodzicami. Hermiono...? Masz już plan na...

– Tak, Harry. – odpowiedziała nie mówiąc już nic więcej.

– Dobrze. Spotkamy się 10 czerwca, czyli za pięć dni w Wrzeszczącej Chacie w Hogsmede. Tam ustalimy gdzie zaczniemy poszukiwania horkuksa. Ten – wyjął amulet z kieszeni. – jest bezużyteczny. Dyrektor się pomylił, to nie jest horkruks.

– Ok, czyli za pięć dni w Hogsmede. – rzekł podekscytowany Ron. – O tak...

– Ja nie mogę jeszcze używać czarów, ale myślę, że dam sobie radę. – mruknął Harry na odchodne.

Teraz miał już tylko jeden cel, a mianowicie dostanie się do Snape Manor...
________________________
Prolog części drugiej ukaże się najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu. A tymczasem trzymajcie kciuki za egzaminy gimnazjalne, które piszę. Życzę wszystkim gimnazjalistom powodzenia! :)

EDIT: 2015/08/28
EDIT: 2017/12/17

4 komentarze:

  1. Woow.
    Nie przeczytałam jeszcze całego, ale widzę, że jest świetne.
    Cóż, trzymam za Ciebie kciuki, powodzenia!

    Aha, tutaj Archane.
    Zapraszam na mojego (kolejnego) bloga - http://czarny-zamek.blogspot.com


    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Katalogowy Świat Wychodzi na przeciw swoim podopiecznym!
    Wszyscy świetnie wiemy ile różnych katalogów znajduje się na blogspocie, wiele blogów jest zapisanych nie tylko do jednego, a do wielu. Dużo osób informuje katalogi o nowych postach u siebie, co zajmuje dużo czasu, który nie zawsze jest! Dlatego postanowiłam dodać do układu gadżet który jest w stanie sam się aktualizować w dowolnej chwili i informować każdego kto wejdzie, że właśnie dodałeś nowy post!
    Zdaję sobie sprawę z tego że nie wszyscy chcą aby katalog informował o ich nowych postach, dlatego hojnie rozdaję tą informację, która ma na celu poinformowania Was o nowym planie powiadamiania Nowych Postów oraz pytaniem, czy się zgadzasz? :)
    Jeśli tak, to zapraszam do katalogu, aby zostawić krótką informację w zakładce "Nowe Posty" w której wystarczy że napiszesz "Zgadzam się" oraz podanie adresu swojego bloga lub blogów.
    Wtedy nic już nie musisz robić, blogspot sam, automatycznie będzie powiadamiać na katalogu o dodanym nowym poście, a Ty oszczędzisz czas który normalnie poświęcałbyś/poświęcałabyś na pisaniu i publikowaniu zgłoszenia posta :))
    W razie pytań zapraszam do zakładki Pytania

    Zapraszam! :)
    I przepraszam za spam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa szloch dlaczego?! Dlaczego?! Dlaczego Snape a nie Draco?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    Albus już nie żyje, wszystko idzie według planu, ale czy zakon nie powien o wszystkim wiedzieć, bo zaczyna wątpić w Severusa...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Szablon
Alexx
ALEXX