8 paź 2015

Rozdział specjalny



Równo o 1 w nocy w czwartek 8 listopada dodaję rozdział specjalny.
Właśnie mija rok odkąd jestem tutaj z Wami.
Dziękuję.
________________________________



Występują: Selene McCarthly, Severus Snape, Lily Potter, James Potter, Syriusz Black, Remus Lupin, Albus Dumbledore, Alex Schmidt 







Kiedy słońce zachodzi, świat pogrąża się w ciemności. To czas dla istot nadprzyrodzonych i wyjątkowych. Jednym z nich była właśnie Selene McCarhly. 
Noc była zawsze dla niej wyjątkowa, ponieważ tylko wtedy mogła wychodzić normalnie na świeże powietrze. Dlaczego? A dlatego, że była najnormalniejszym wampirem, bez żadnych specjalnych uzdolnień. 
Tej nocy przechadzała się po Londynie, który wciąż tętnił życiem. Rozmyślając nad swoim życiem skręciła do Dziurawego Kotła. W środku jak zawsze znajdowało się sporo czarodziei i innych niezwykłych istot. 
Podeszła do baru. Siedział tam przystojny może dwudziestoletni mężczyzna o czarnych włosach do ramion i groźnych rysach twarzy. Pił najprawdopodobniej whiskey.
— Cześć. — powiedziała do niego. Spojrzał na nią nieprzychylnie. 
— Cześć. — opowiedział cicho. 
— Jestem Selene. 
— Severus. ˜— powiedział i powrócił do picia. 
— Miło mi Cię poznać. — rzekła do niego, po czym zawołała barmana. — Ognistą. 
— Jedna Ognista dla gorącej pani. — oznajmił barman. Uśmiechnęła się, gdy dostała swój napój. 
— Dziękuję. 
— Ognista to raczej nie jest trunek dla kobiet. — zaszydził Severus. 
— Tak?! — zaśmiała się. — Myślisz, że się upiję szybko?
— Jak mniemam jest to bardzo prawdopodobne. — rzekł chłodno. 
— Czemu jesteś taki nieprzystępny? — zapytała znudzona wrogością towarzysza. Nie odpowiedział. — Mam pomysł... Co ty na zawody?
— Zawody?
— Kto szybciej się upije? — uśmiechnęła się. 
Severus przez chwilę zastanawiał się. Przecież to kobieta, zaraz się upije. W sumie mogę spróbować. 
— No niech Ci będzie. — westchnął. — Trzy kolejki Ognistej. — powiedział do barmana. 
— Przygotuj się na porażkę, mój drogi. — szepnęła mu do ucha. 
— Wątpię, Selene. 
— Ależ Severusie... jeszcze się przekonamy. 
Odeszli od baru, aby usiąść nieco dalej przy stoliku. Wypili po kieliszku. 
— A więc masz kogoś? — zapytała wprost. 
— Nie wiem. — szepnął mężczyzna. 
— Hmm... Jak to...?
— Nie pamiętam. — powiedział lodowato. 
Selene zmarszczyła brwi. Wypili kolejny łyk. 
— A ty... masz kogoś?
— Nie... Odstraszam mężczyzn.
— Czym? Piciem? — uśmiechnął się złośliwie. Zaśmiała się. 
— Nie. Swoją osobą. 
Po pięciu kolejkach Severus był już lekko wstawiony, ale Selene nadal dobrze się trzymała. 
— Ja już chyba będę szedł... — powiedział. 
— Jak to...? — oblizała usta. Wstał.
— Muszę wracać do zamku... 
Ona również wstała. Podeszła do niego. Położyła rękę na jego torsie. Przyciągnął ją do siebie. Zaczęli się namiętnie całować. Świat wokół nich zawirował i znaleźli się w jakimś domu. 
— Gdzie jesteśmy? — spytał. 
— W moim domu. — odpowiedziała. 
Zaciągnęła go do sypialni, z której wyszli dopiero rano...


~*~*~*~




Lily Evans urodziła synka ostatniego dnia lipca. James Potter nie widział świata prócz małego Harry'ego. Lily nie raz czuła się winna, gdy widziała jak James pokochał swojego nie-syna. 
Nawet zamierzała kilka razy powiedzieć mu, kogo tak naprawdę jest Harry'ego. 
Jednak Dumbledore zawsze powtarzał, że dla zapewnienia bezpieczeństwa jest nie zbędnę zachowanie tego w tajemnicy. 
W Halloween miała właśnie wyjaśnić co nie co Jamesowi, gdy ON nadszedł. Nie zdążyła. 
— Avada Kedavra! — usłyszała. 
— Odsuń się, głupia dziewczyno! — powiedział do niej. 

— Nie. Zabij mnie, nie jego! Proszę!
— Odsuń się. 

— Nie, nie Harry.
— Avada Kedavra!


~*~*~*~



— Syriusz?! Co ty tutaj robisz? — zapytała Alex otwierając drzwi. 
— Alex... — wszedł szybko do pomieszczenia. — Och... — przytulił ją. 
— Co się stało? — spytała zamykając drzwi. 
— James... On... Oni! ON ich... — jego oczy zaszły mgłą.
— Co?
— Nie żyją! Zabił ich Sam-Wiesz-Kto. — samotna łza popłynęła mu po policzku...
Alex poprowadziła go do salonu. Usiedli na sofie. Salon był umeblowany po mugolsku. Telewizor i te sprawy... 
Alex była pierwszą w świecie hybrydą, po niej była już tylko Selene, czyli była czarodziejką i wampirem. To właśnie przez Selene stała się hybrydą, to ona ją ugryzła. Była jedyna osobą, która posiadała czarodziejskie i wampirze zdolności. Czarodziejskie pozwalały jej chodzić w świetle dnia, a wampirze na niesamowitą prędkość poruszania się czy niesamowity umysł. 
Wiek biologiczny Alex to 20 lat, a praktycznie ma około 25. Jest starszą siostrą Syriusza Blacka, mimo to nie ma nazwiska Black. Zmieniła go, aby się odciąć od rodziny służących Voldemortowi. 
Schmidt to bardzo popularne nazwisko i jest dzięki temu nie do osiągnięcia. Odcięła się od świata magicznego, mimo to oczywiście praktykuje magię. 
Rodzina myślała, że ta została zabita podczas masowego mordu we Francji. Prawdę znał tylko Syriusz. On też nigdy nie chciał służyć Czarnemu Panowi. Uciekł z domu mając 16 lat. Kilka miesięcy mieszkał z Alex, a potem ze swoim najlepszym przyjacielem Jamesem. 
Historia Alex jest bardzo burzliwą, zaskakującą i nieprzewidywalną drogą do szczęścia. 
— Kiedy zginęli? — spytała cicho zapalając różdżką ogień w kominku. 
— Kilka godzin temu... O jedenastej w nocy... Nie wierzę...
— A Harry?
— Dumbledore go zabrał! Niech no się dowiem, kto ich wypaplał, a zabiję go. 
— Nie mów tak, Syriuszu. — rzekła spokojnie jego siostra. Nigdy nie poznała Lily, ale Jamesa kilka razy gościła w mieszkaniu. 
— Przepraszam Cię za najście. 
— Nie masz za co. Przecież wiesz, że zawsze jesteś tutaj mile widziany. — uśmiechnęła się. 
— Uważaj na siebie, proszę Cię. — powiedział poważnie wstając. 
— Oczywiście, że na siebie uważam. Obawiam się o Ciebie. 
— Nie musisz. — popatrzył na drzwi. — Pójdę już. Do zobaczenia, siostro. 
Syriusz wyszedł z mieszkania z jednym postanowieniem. Dopadnie tego, który wydał Potterów. 


~*~*~*~


Poranek zawitał szybko... za szybko dla dwójki wyjątkowych ludzi. Selene wstała pierwsza i postanowiła zrobić śniadanie swojemu towarzyszowi. Ten wstał kilka minut później. Zszedł na dół na kuchni, gdzie spotkał Selene, która miała na sobie tylko podkoszulek. 
—Witaj, nieznajomy. — powiedziała nakładając na talerz grzanki i bekon. 
— Witaj. 
— Zapraszam. — wskazała na stół. 
Usiedli do śniadania. Podczas niego Selene wyjawiła mu swój największy sekret. 
— Tak, jestem wampirem. — powtórzyła po raz kolejny. 
— Cholera! Ugryzłaś mnie?
— Nie. Spokojnie. — próbowała uspokoić szalejącego Snape'a. 
— No ja myślę. — popatrzył na nią lodowato. — Która godzina? 
— Za pięć jedenasta. — odpowiedziała automatycznie. Snape wstał.
— Gdzie idziesz?
— Muszę już iść. Żegnaj. — powiedział i szybko wybiegł z mieszkania. 
Teleportował się pod zamek. Hogwart był wyjątkowo głośny. Ludzie świętowali. Ale co!? Poszedł do gabinetu dyrektora. 

~*~*~*~



— Witaj, chłopcze. — powiedział Albus. — Usiądź. — wskazał fotel przed biurkiem. 
— Witam, dyrektorze. 
Albus obszedł biurko. Stanął przed Severusem. 
— Czas, abyś zapomniał o Selene, a przypomniał o Lily. 
— O czym pan mówi?
— Memories of last night will go away. Replace them with memories of the love of your life. The end of the spell. — wyrecytował. 
Snape zamknął oczy przypominając sobie niektóre sceny ze swojego życia. 
On trzymający jakiegoś chłopca... zaraz! Tak! To jego syn. Lily! Lily... jego wielka miłość...
— James Potter i Lily Evans zostali zabici zeszłej nocy. Wiedziałeś o tym?
— CO? Nie... Lily... nie żyje?
— Niestety...
— To co oni świętują?
— Voldemort zaginął. Spójrz na swój znak. 
Rzeczywiście Mroczny Znak przyblakł. 
— Ich dziecko go pokonało. Harry przeżył. 
— Gdzie jest teraz ten chłopak?
— U swojej jedynej rodziny. — Dumbledore westchnął. 

~*~*~*~



Syriusz dzień później wysadził pół dzielnicy zabijając Pettigrew tym samym trafiając do Azkabanu. 
Pierwszego dnia swojego pobytu odwiedziła go siostra, która poinformowała, że wyjeżdża z kraju. Chciała się z nim pożegnać. Powiedzieć, że nie spodziewała się tego po nim. 
— Mówiłeś, że nie zrobisz nic głupiego...
— Proszę, nie płacz. — powiedział żałośnie. 
— Kiedy już... kiedy będziesz już wolny... odezwij się, proszę. 
— Oczywiście. Przepraszam. — oznajmił Syriusz. 
— Trzymaj się, Syriuszu. 
— Żegnaj, Alexandra. — wymówił jej imię z typowo amerykańskim akcentem. Uśmiechnęła się. 
Wtedy widzieli się ostatni raz. Alex wyjechała do Hiszpanii. 

~*~*~*~



Plan Albusa Dumbledore'a wypalił. Dokładnie zaplanował sobie wszystko. Wszystko oprócz śmierci Lily i Jamesa. Teraz mały Harry został sam na świecie. Wprawdzie odnalazł siostrę Lily, ale nie był pewny zachowania Petunii. Mimo wszystko Harry trafił do niej. Albus wiedział, że oddanie chłopca pod opiekę Severusa nie byłoby dobrym pomysłem. Snape jest teraz załamany śmiercią Lily nie byłby w stanie zaopiekować się nim. 
Albus był świadomy tego, że Voldemort kiedyś powróci i wtedy będzie potrzebował swojego szpiega. Tak więc prawda nie może wyjść na jaw. 
Usunięcie pewnych wspomnień Severusowi na pewno pomoże. Może kiedyś je odzyska... Ale dopóki będę żył postaram się, aby ich jednak nie odzyskał. 
Dumbledore miał zawsze głowę pełną pomysłów i intryg... Aż trudno w to wszystko uwierzyć..., ale taka jest prawda. 

~*~*~*~



Remus zniósł bardzo boleśnie stratę dwóch najlepszych przyjaciół. Syriusz w Azkabanie... James nie żyje. Ten rok nie był łatwy dla wilkołaka. Pogrążył się w swoich problemach. Całkowicie zamknął się w sobie. Jego wilcza natura wzięła górę... Zaszył się puszczy na kilka miesięcy... Do człowieczeństwa wrócił tylko dlatego, że Albus prosił go o to. Sam Remus wiedział, że zaczyna dziać coś złego z nim. Zaczyna być tylko zwierzęciem... 
Jego wilkołacza strona przejęła nad nim kontrolę... Całe szczęście, że Dumbledore doprowadził go do porządku. Pozbierał się i zaczął żyć! 

~*~*~*~



Świat świętował, a poszczególne osoby przeżywały swoje dramaty. 
Zamknięcie w Azkabanie...
Odrzucenie przez ukochanego...
Stracenie miłości swojego życia...
Stracenie brata...
Stracenie przyjaciół...
Śmierć...
Rozpacz...
Wyjazd...
Ucieczka...
Ale i też świat wolny od Lorda Voldemorta, a to wszystko dzięki Harry'emu Potterowi... Czy klęska Voldemorta była warta śmierci kilku osób i cierpienia innych? Czy świat wreszcie zmieni się na lepsze? Co będzie za kilka lat? Czy nadal będzie panował spokój? Kim stanie się Harry Potter? Czy utracone wspomnienia powrócą? 


____________________________________________________________________________
Pomysł na rozdział specjalny przyszedł mi, gdy pisałam rozdział 44. Od razu w niedzielę napisałam go, a później już tylko szlifowałam... :) Mam nadzieję, że się Wam podoba. Kilka spraw poruszonych w tym rozdziale rozwiąże się później... Chcielibyście może (np. na święta) także rozdział specjalny? Piszcie, piszcie! :) 
Mam już kilka pomysłów na ten rozdział, ale może umieszczę je w zwykłych rozdziałach, w których teraz będzie się dużo działo... W końcu Harry znajduje się w Hiszpanii... Kogo tam pozna i jak to wpłynie na jego myślenie? Czy relacja z Hermioną osiągnie jakiś wyższy poziom? :3 


7 komentarzy:

  1. Fantastyczny rozdział ❤ z wielka checia zobaczylabym inne rozdzialy specjalne :) czekam na 45 rozdzial pozdrawiam 💙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zapomnialam ci pogratulowac ze juz rok prowadzisz bloga. I nie dziękuj nam. Kochana, to my Ci dziękujemy! ❤

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Aaaaa <3 chlip chlip chlip chlip chlip chlip

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 czekam na kolejne rozdziały <3
    weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    czyli co Dumledorf pełno intryg, dopiero wtedy Severus odzyskał wspomnienia o Lilli i Harrym..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Szablon
Alexx
ALEXX